Kung-fu Panda dziś nieco orientalnie, a dokładniej – indyjsko. Dźwignęła dziś boga słońca. Surja to wędrowiec, przemierza niebo na swoim rydwanie zaprzężonym w 7 koni (lub jednego siedmiogłowego) i jest bogiem, którego każdy ma szansę spotkać codziennie. To tyle z historii hinduskich. Jakkolwiek uroczy jest Surja, to ten, którego dziś podniosła Panda daleko odbiega od swego boskiego pierwowzoru. Tu nie ma rydwanu i całego splendoru słonecznego, jest tylko słoneczna głowa z typowymi hinduskimi (radżastańskimi) wąsami (nie rozumiem, co oni w nich ładnego widzą) i kilka uszkodzeń (tu akurat widać konotacje z bogiem – uszkodzenia powstały w wyniku wędrówek, nie po niebie, ale zawsze).
Co następnym razem podniesie Kung-fu Panda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz