Dziś Kung-fu Panda postanowiła nauczyć się grać na cymbałkach. Przytaszczyła je ze sobą na swoje stałe miejsce treningowe, a potem zaczęła zabierać się za granie. Coś jej jednak nie pasowało. Łapami grać się nijak nie dało. Olśnienie spłynęło na Pandę – przecież potrzebne są pałeczki! Niestety, pałeczek niet. Zaginęły gdzieś w akcji. Podejrzewam, że w trakcie przeprowadzki. A może gdzieś się sprytnie ukrywają w pokoju dziecięcym? Kto wie...
Co następnym razem podniesie Kung-fu Panda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz